sobota, 9 lutego 2013

Imagine z Niallem : D


-Rose Stewart.- powiedziała starsza pani w okularach. Była niska, miała zielone duże oczy, siwe spięte w koka włosy. Ubrana była...cóż, tak jak przystało na kobietę w jej wieku, skromnie ale elegancko. Po usłyszeniu swojego imienia i nazwiska wstałam z krzesła mówiąc "obecna", po czym z powrotem zajęłam swoje miejsce. Oczywiście ludzie z klasy śledzili każdy mój ruch bacznie i się przyglądając, krępowało mnie to. Należałam do osób nieśmiałych, nieodnajdujących się łatwo w nowym towarzystwie, więc rok zapowiadał się dla mnie na prawdę ciężko. Po chwili do klasy wbiegł, średniego wzrostu blondyn, miał duże niebieskie oczy a na jego twarzy malowało się zakłopotanie.
-Dzień Dobry Pani Profesor, ja przepraszam ale wczoraj mieliśmy koncert do późna i zaspałem.- powiedział bezradnie się uśmiechając. Hah liczył biedaczek na to, że kobieta machnie ręką i każe mu usiąść, w sumie tak zrobiła, prosząc przy okazji żeby więcej się nie spóźniał. Chłopak usiadł obok mnie, rozpoznałam go. Jakbym mogła nie rozpoznać? Niall Horan, tak to on. Mój idol. Moja miłość do której się nigdy nie przyznałam.
-Cześć jestem Niall.- powiedział uśmiechając się do mnie.
-Eee yy a, jestem yy no e Rose.- odparłam nie patrząc na niego. Czemu zawsze musiałam na wstępie się jąkać i nigdy nie pokazywałam tego jaka jestem na prawdę?
-Panie Horan! To, że się pan spóźnił nie oznacza że może pan teraz gadać!- krzyknęła Pani Profesor, a on zamilkł. Lekcja biologii minęła szybko, bardzo szybko. Przy wychodzeniu z klasy, Niall podszedł do mnie i ponownie zaczął mówić.
-Jesteś z Anglii?
-Nie. Urodziłam się w Australii.- odparłam już trochę pewniej.
-O tam jest tak pięknie.
-Oj tak.
-Słuchaj Rose...podasz mi swój numer telefonu?- zapytał, a ja odpowiedziałam:
-Jasne, tak, jeśli chcesz...- po czym wyjęłam małą karteczkę z plecaka i zapisałam swój numer, potem podałam Irlandczykowi. O 16 byłam w domu, przyszłam w dobrym humorze. Cieszyłam się że mam nowego kolegę, niestety czułam do niego coś więcej, a na pierwszy rzut oka widać że on do mnie nic. Przy wejściu do domu, usłyszałam krzyk ojca, płacz mamy i huk tłuczonego szkła.
-MAM PIENIĄDZE WYJĄĆ TAK POPROSTU Z KIESZENI?! TAK?!- darł się ojciec, a w moich oczach pojawiły się łzy. Znowu się pokłócili o pieniądze.
-Tato, przestań. Uspokój się.- powiedziałam wchodząc do kuchni.
-A TY SMARKULO MILCZ!
-Ale...
-NIE MA ALE!- krzyknął i uderzył mnie prosto w twarz.
-Nienawidzę cię.- szepnęłam i wyszłam pośpiesznym krokiem z domu. Moje rude włosy rozwiewał wrześniowy wiatr, łzy lecące po mojej twarzy budziły zdziwienie ludzi dookoła, ale czemu? Płacz to nie dozwolona rzecz w Wielkiej Brytanii czy jak/? Doszłam do małego parku, gdzie ludzie przychodzili z dziećmi karmić kaczki, posiedzieć pogadać...Usiadłam na trawie tuż przed jeziorkiem, schowałam twarz w dłonie i dalej płakałam. Nagle poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Podniosłam wzrok i ujrzałam Nialla, który kucnął przede mną.
-Rose? Czemu płaczesz? Co się stało?- pytał przerażony.
-Bo mam do dupy życie. To nie sielanka tak jak u ciebie. Bo mam dość. Nie radzę sobie z niczym!Jestem beznadziejna. - krzyczałam przez łzy.
- Nie mów tak! Co się stało?
-Ojciec znowu zrobił  w domu awanturę o kasę. Znowu mnie uderzył. Boję się go.
-Ej, cii. Nie płacz.- powiedział blondas patrząc na mnie.
-Jak mam nie płakać? Nie mam nikogo. Nikt mnie nie chce, nie kocha, nie potrzebuje.
-Nie mów tak. Ja ciebie kocham i to najbardziej na świecie. Jesteś moim życiem, powodem do bycia, światłem które oświetla mój świat, moją pasją, moim całym szczęściem, moim powietrzem, WSZYSTKIM. Kocham Cię. Bez ciebie ja bym nie istniał, byłbym nikim. I tak naprawdę, zawsze wiedziałem że jesteśmy sobie przeznaczeni, wiedziałem że cię kiedyś poznam ale nie mogłem cię znaleźć. Szukałem po wszystkich kontynentach, wielu krajach a TY byłaś tak blisko mnie...- powiedział Niall i nadal patrzył na mnie. Jego oczy tym razem nie były pełne lęku, ale uczucia, nadziei, radości. Nic nie mówiłam. A on kontynuował:
-Chcę żebyś była szczęśliwa, chcę ci dać szczęście.
-Ty jesteś moim szczęściem. -odparłam, uśmiechnęłam się a potem nasze usta się złączyły w idealną całość ♥

Rok później, Rose i Niall dalej są parą, baaaardzo się kochają, ojciec zniknął z życia dziewczyny i jej matki, w szkole ma masę przyjaciół którzy ją cenią za to jaka jest, ale przede wszystkim ma coś co jej pomoże przeskoczyć najwyższą przeszkodę...
MIŁOŚĆ ♥

____________________________________________

Szaleje i dodaje wam 3 imagine dzisiaj :  ) No muszę się jakoś zrekompensować xd - Caroline ♥

6 komentarzy:

  1. przepraszam za spam, ale musze jakoś zareklamowac mojego bloga ^^ http://rid-nik-and-london.blogspot.com/
    PS: czytam imaginy i są zajebiste !

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny imagin ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świat był by gorszy gdybyś nie pisała imagin :-D
    Świetny w sumie jak każdy

    OdpowiedzUsuń
  4. zajeżyysty :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie super tylko może za szybko się wszystko dzieje tak się poznali i już miłość ? no ale ok

    OdpowiedzUsuń