sobota, 9 lutego 2013

Imagine z Liamem : 3


-Liam wstawaj, dziś twój wielki dzień.- powiedziała moja mama, a ja przecierając oczy usiadłem na swoim łóżku. Popatrzyłem na zegarek wiszący na ścianie. Dochodziła 5 rano. Przeciągnąłem się i wstałem. Strasznie się denerwowałem. Dziś był dzień mojego drugiego castingu do X Factora. Kiedy pierwszy raz tam byłem, odpadłem wcześnie, potem uznałem że słusznie. Nie byłem dobrze przygotowany do takiej presji. Minęły dwa lata, mam 16 lat więc teraz jest odpowiednia pora na to, żeby znowu spróbować swoich sił. Stresowałem się tylko dlatego, że bałem się reakcji jurorów kiedy mnie zobaczą. Wybrałem zwykłe dżinsy i białą koszulkę. Potem poszedłem wziąć prysznic i się przebrać. 10 minut później siedziałem już ogarnięty razem z rodzicami jedząc śniadanie. Oczywiście pytali o samopoczucie i te różne sprawy, a ja odpowiadałem im tak żeby się dodatkowo nie zamartwiali. Wiedzieli jakie dla mnie to ważne, jak dla mnie ważna jest muzyka. Ok. 6:30 wyjechaliśmy, a punkt 8:00 byliśmy na miejscu. Szybko wyszedłem z samochodu i pobiegłem do wejścia. Stanąłem w kolejce po numerek, która w sumie nie była aż taka najdłuższa. Gdy podszedłem po numerek zauważyłem, że rozdaje je ta sama dziewczyna co dwa lata temu.
-Dzień Dobry.- powiedziałem nieśmiało, nie byłem pewien czy mnie pamięta. Zakolegowaliśmy się trochę, ale ona spotyka tyle ludzi w każdej edycji, że miała prawo zapomnieć o mnie.
-O Liam! Cześć, bierzesz udział w tym roku?- odpowiedziała Jess, bo tak miała na imię dziewczyna.
-Tak.
-Proszę to twój numer, życzę ci powodzenia. Trzymam kciuki.- powiedziała Jess a ja wszedłem do środka budynku.

*Występ*
-Dzień Dobry.- powiedziałem wchodząc na scenę. Publika zaczęła bardzo głośno bić brawa, widocznie mnie pamiętali.
-Czyżby Liam Payne?- zapytał Simon.
-Tak. Jestem gotowy na kolejną próbę.- powiedziałem pewnie, a Cheryl się uśmiechnęła do Louisa.
-Co zaśpiewasz?- zapytał Louis.
-Cry Me a River.- odparłem.
-Proszę.- odpowiedział Simon, a kiedy włączyli podkład zacząłem śpiewać. Ludzie po pierwszym dźwięku zaczęli bić gromkie brawa, to dodało mi otuchy. Przestałem się stresować, a przyglądałem się jurorom. Cheryl ciągle się uśmiechała, Simon myślał ale jego kąciki powoli szły w górę, a Louis jak zwykle miał ten sam wyraz twarzy. Po skończeniu piosenki jurorzy wypowiedzieli się na mój temat:
Cheryl: Liam kiedy cię tylko zobaczyłam wiedziałam, że twój występ będzie świetny. Już nie jesteś małym chłopaczkiem tylko porządnym facetem, który potrafi walczyć o to co kocha. Dziękuję za to, że po dwóch latach znowu mogłam cię posłuchać.
Simon- Masz świetny wokal, zaskoczyłeś mnie pozytywnie. Jesteś bardzo utalentowanym chłopakiem, a my ten talent musimy wypromować.
Louis- Ja odkąd pierwszy raz przyszedłeś do X Factora wiedziałem że będziesz walczyć. Poćwiczyłeś, wydoroślałeś i jesteś materiałem na wspaniałego wokalistę.
-Simon- W skrócie- PRZECHODZISZ DALEJ!!!!

__________________________________________________________

Minęło już kilka tygodni odkąd poszedłem na casting. Moje życie się zmieniło bezpowrotnie, ale już nie jestem solistą....
Pewnego dnia, kiedy jurorzy nie chcąc stracić mnie i innej czwórki chłopaków złączyli nas w zespół. Naszym mentorem został Simon. 
Dzięki temu poznałem Harrego, Louisa, Zayna i Nialla- najbardziej pokręconych kolesi na całym świecie. Naszym zadaniem było wymyślenie nazwy, co nie było takie łatwe jak na początku myślałem...Każdy z nas miał inny pomysł, nasza burza mózgów doprowadziła nawet do kłótni, ale ogarnęliśmy się i na spokojnie zaczęliśmy rozważać każdy pomysł. Doszliśmy do tego, że najlepszą nazwą jest ta którą wymyślił Harry- ONE DIRECTION. Nie wybraliśmy jej bez powodu. Chodziło o przesłanie...pięciu chłopaków z pięciu różnych światów, którzy mają jeden wspólny kierunek, jedną wspólną pasję, jedno takie same marzenie. Początki naszych wspólnych występów były ciężkie i chodź na scenie udawaliśmy przyjaciół, nie dogadywaliśmy się za dobrze. Najbardziej polubiłem Nialla- farbowanego blondyna z ogromnym poczuciem humoru, ogromnym żołądkiem i baaardzo szybką przemianą materii. Tylko z nim się przyjaźniłem. Kolejne tygodnie jednak nas jednoczyły, zaczęliśmy stawać się jednym sercem, jednak ciągle byliśmy jak planety...Niby razem ale oddzielnie. Chodzi mi o to, że planety są od siebie bardzo oddalone ale trzyma je przy sobie grawitacja. Tak było z nami. Nie do końca zawsze się rozumieliśmy. W końcu jednak udało nam się! STALIŚMY SIĘ PRAWDZIWYM ZESPOŁEM!!! Każdy nasz występ był inny, w każdy pokazywaliśmy swoje emocje. No i jeszcze jedno. Poznałem najcudowniejszą dziewczynę na świecie- Danielle. Od razu mi się spodobała, ale bałem się zagadać, była tancerką w programie, ale niestety dużo starszą. Chłopcy ciągle dodawali mi otuchy i namawiali do zagadania do dziewczyny. Pewnego dnia się odważyłem.
-Cześć jestem Liam.- powiedziałem podchodząc do niej po występie.
-Hej, no to kurde czuję się zaszczycona. Chłopak za którym szaleją miliony, zagadał do mnie. Jestem Danielle.- odpowiedziała i się uśmiechnęła.
-Gdzie tam miliony. Chciałbym cię zapytać, czy nie miałabyś ochoty spotkać się ze mną...- zapytałem niepewnie.
-Coś w stylu randki?
-Tak.
-Nie.
-Nie?
-Liam jesteś fantastycznym chłopakiem, ale zdecydowanie za młodym. Wybacz, muszę już iść.- powiedziała Danielle i odeszła. Dostałem kosza, od dziewczyny która mi się na serio podobała. Podczas kolejnego występu śpiewaliśmy "You are so beautiful". Kiedy skończyliśmy powiedziałem do mikrofonu:
- Tą piosenkę chcę zadedykować Danielle Peazer, która jest dla mnie najpiękniejszą dziewczyną na świecie.
Po wypowiedzeniu tego jednego zdania dziewczyny wśród publiki zaczęły piszczeć. Kiedy nas ocenili i zeszliśmy ze sceny stała tam ona...
-To było takie słodkie.- powiedziała Dan i mnie przytuliła, po czym dodała:- Dam ci szansę. Widzę że zależy ci na mnie, to na serio miłe. Jutro wyskoczymy na obiad gdzieś?
-No pewnie, gdzie tylko będziesz chciała.- odpowiedziałem i się szeroko uśmiechnąłem. Byłem mega szczęśliwy.
Kilka tygodni później był finał programu. Staraliśmy się ze wszystkich sił, mieliśmy bardzo utalentowanych przeciwników, ale Simon w nas wierzył. Staliśmy obok Mata i Rebecki na scenie czekając na werdykt, na to kto zajął 3 miejsce.
-ONE DIRECTION.- powiedział prowadzący, a my przytuliliśmy się mocno w piątkę. Potem każdy przytulił Rebeckę i uścisnął dłoń Matowi. Osobiście liczyłem na wygraną, było i smutno bo sądziłem, że to koniec One Direction, jednak Simon miał inny plan.
-Szanowni Państwo. Ci chłopcy są niesamowici i ich przygoda ze sławą się nie kończy. Liam, Harry, Niall, Zayn, Louis...jutro wchodzicie do studia.- powiedział nasz mentor a my zaczęliśmy skakać na scenie jak jacyś dzicy. Uściskom nie było końca...
Dziś, 1D gra ze sobą już dwa lata. Jesteśmy jak bracia, kochamy się i wspieramy na każdym kroku. Wspierają mnie rodzice, cała rodzina i przede wszystkim mój największy skarb- Danielle.
Nie wyobrażam sobie, kim bym był bez tych ludzi, bez One Direction. To mój cały świat, moje całe szczęście ♥

____________________________________________________

Od razu daję wam mój drugi imagine :) Średnio mi się podoba, ale weź napisz coś przez ferie, które CAŁE przeżyłeś wśród idiotów na obozie xd No, ale nie mnie jest tu oceniać, ale wam więc czekam na opinię : 3
Całuski / Caroline ♥





2 komentarze: