poniedziałek, 4 lutego 2013

Imagin Harry

Imagin Z  HS Dla :    Marika Konieczna

I zastanawia mn jedna rzecz dlaczego jest tak dużo wejść a pod imaginem jest min 5 komentarzy ?:|
Postaralibyście się dodawać ich więcej ? To będzie taki mały prezent dla mn :* <3


-Jesteś pewien, że znasz tą drogę? –po raz kolejny z jej ust, wydobyło się warknięcie zmieszane z niepewnością. 
-Jesteś pewna, że to dobry pomysł, by rozpraszać kierowcę? –odpyskował, ironicznie się uśmiechając. 
-Grabisz sobie Styles. –syknęła, krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej. 
-Ha-ha. –zironizował. –Przypominam ci, że to mój samochód i ja tutaj rządzę. –posyłając brunetce, jeden ze swych nieszczerych uśmiechów, przegiął. 
-Zatrzymaj się! –wrzasnęła, tracąc resztki wątpliwości. Nie wiedząc do końca o co jej chodzi, spełnij prośbę. 
-Adios*! –wysiadła z pojazdu, trzaskając drzwiami. Zdziwiony chłopak, nie spuszczał wzroku z idącej przed autem dziewczyny. Przecież nigdy nie reagowała tak wybuchowo, zawsze sprzeczali się, aż do momentu, gdy druga osoba przegrywała. 
-Żartujesz prawda? –spytał, otwierając szybę. Głucha na jego słowa, skrzyżowała ręce na klatce piersiowej, przyśpieszając. Zaśmiał się pod nosem, dziecięcym zachowaniem towarzyszki. 
-Jak sobie chcesz. –mruknął, wycofując pojazd z leśnej drogi, na której się znajdowali. Brunetka widząc, iż jest na przegranej pozycji, postanowiła wcielić w życie swoje doświadczenie aktorskie. 
Przykucnęła przy pniu jednego z drzew, chowając twarz między kolanami. Słysząc, zatrzymanie akcji silnika, zaśmiała się w duchu. 
Udało się… 
-Wszystko w porządku? –uniosła wzrok, patrząc na stojącego naprzeciwko chłopaka, który wydawał się być … zaniepokojony? Tak to chyba właściwe słowo. 
-Duszno… -sapnęła, próbując powstrzymać napad śmiechu. 
-Chodź. –złapał delikatnie jej drobne ciało, unosząc do góry. –Dasz rade iść? –spoglądając na Harrego w tej chwili, wydawać by się mogło, że jest zupełnie inną osobą. Jego lekko rozchylone usta, zielone oczy z dwoma iskierkami i powykręcane przez wiatr włosy, dodawały mu uroku. 
-Sandra? –powtórzył, zniekształcając polskie imię przez swój angielski akcent. –Udawałaś prawda? –syknął, robiąc kilka kroków w tył. 
-Jesteś strasznie łatwowierny Styles. –powrócił jej wcześniejszy styl bycia, który opierał się tylko i wyłącznie na kłótniach z chłopakiem. 
-Wal się Nowak. –syknął. 
-Huhuhu… -podeszła jeszcze bliżej, wspinając się na palcach. –Z tobą zawsze. –mruknęła do jego ucha, chcąc odejść. Jednak brunet miał zupełnie inne na plany. Niemalże brutalnie przyciągnął ją do siebie, wtapiając się w jej usta. W pierwszym odruchu chciała się wyrwać, by po chwili móc go uderzyć. 
Nie zrobiła tego… 
O ile było to możliwe, jeszcze bardziej naparła na jego sylwetkę, co sekundę przygryzając słodkie wargi Stylesa. Nie odrywając się od siebie, na ślepo, kierowali się w tył. Czując na plecach maskę samochodu, oderwała się od chłopaka, by na niej usiąść. 
-Co my w ogóle robimy? –sapnęła, odpinając swą koszulę. 
-Nie mam bladego pojęcia. –stwierdził, stając między jej nogami. Zagryzła dolną wargę, patrząc jak siłuje się z rozpięciem swej bluzy. 
-Zostaw… -poprosiła, aby po chwili sama wziąć się do roboty. Chwyciła rąbek jego koszulki, przyciągając go. Jednym ruchem, pozbawiła go bejsbolówki jak i t-shirtu. Czując jej usta, jak i ręce krążące po nagim torsie, czuł się jak w niebie. Ta mała istotka, wywołała u niego emocje, jakiej jeszcze żadnej się nie udało. Powróciła do jego warg, włączając do akcji język. Złapała delikatnie pasek czarnych spodni, odpinając go. Widok słynnego Harrego Stylesa w samych bokserkach i conversach, bezcenny. 
-Nie przerywaj. –mruknęła, widząc, że chłopak się oddala. Uśmiechnął się zadziornie, biorąc ją na ręce i sadzając na tylnym siedzeniu samochodu. 
-No to się zabawimy. –wręcz brutalnie zerwał z niej niebieski top, podziwiając dość dużej wielkości piersi brunetki. Nie czekając na pozwolenie, wyszukał dłońmi zapięcie czerwonego stanika. 
-Czyżby pani się rumieniła? –spytał słodko, zjeżdżając językiem wzdłuż jej brzucha. Wygięła się w łuku rozkoszy, złączając ich dłonie. Dojeżdżając do niebieskich spodenek, nie mógł już wytrzymać. Zapach jej ciała, kompletnie nim zawładnął i omamił. 
-Zrób to wreszcie! –krzyknęła, widząc jak bawi się rozporkiem. Widząc koronkowe majtki, przełknął głośno ślinę. 
-Ale… -nie był do końca przekonany, czy nie skrzywdzi tym dziewczyny. 
-Ugh. –wycedziła, sama zdejmując ostatnią część ubrania, jaką na sobie miała. 
Zaczął od składania pojedynczych pocałunków na jej nogach, docierając do punktu X. Złapał w wargi, jej skórę, zostawiając pokaźnej wielkości malinkę. Przygwoździł ją swym ciałem, złączając ich w jedność. Z początku jego ruchy były wolne, jednak z czasem zaczął przyśpieszać. Jęknęła pod nosem, czując w sobie jego męskość. Wodziła dłońmi po jego plecach, czując jak powoli zaczynają się na nich pojawiać pojedyncze kropelki potu. Przekręciła ich ciała, będąc na górze. Jej ruchy były jednak ograniczone, uwzględniając fakt, iż cały czas znajdowali się w samochodzie. 
Ich ciała doskonale się dopełniały. Nigdy nie sądzili, że poczują do siebie coś więcej niż tylko nienawiść. 
Pozory mylą…
W odpowiednim momencie Harry wycofał się, nie chcąc skrzywdzić dziewczyny. Zdyszana brunetka, położyła głowę na jego klatce piersiowej, próbując złapać oddech. 
-Ale i tak cię nienawidzę. –mruknął, całując czubek jej głowy. 
-Nawzajem Styles, nawzajem. 



Od miłości do nienawiści jeden krok…
Tylko jeden… 


7 komentarzy:

  1. To jest Świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do wszystkich directionerek i nie tylko.! Potrzebna pomoc.! Pomóżmy wygrać One Direction nagrodę grammy.! Głosujcie, bo wynik z każdą minutą się zmienia

    http://fanbaseawards.com/index.php
    <3 Liczymy na was :D więc głosujemy na Directioners :DD

    OdpowiedzUsuń
  3. Zbieram czytelników na nowo założonego bloga związanego z 1D oczywiście ! <3 Serdecznie zapraszam na

    letmefeeloursicklove1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. [spam]
    Hera, zwykła nowojorska, zbuntowana nastolatka, alkoholiczka i do tego ćpunka.Wraz z przyjaciółmi rządzi najbliższą okolicą. W rówieśnikach budzą respekt i strach zarazem, a w starszych odrazę. Znają każdego i mają o nim swoje własne, wyrafinowane zdanie. Nie martwą się o nic, żyją swoim życiem w pełni z niego korzystając. Wszystko zdaje się być w porządku dopóki w okolicy nie pojawia się nowy, intrygujący nieznajomy. Z początku unika on Hery i jej "bandy" jednak z czasem odnajdują wspólny język. Problem zaczyna się pojawiać z momencie kiedy nowojorczycy dowiadują się, że ich nowy kolega wcale nie jest tym za kogo się podaje.

    Nowe opowiadanie o One Direction, zapraszam :)

    http://you-are-my-own-drug.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zarąbissteee:D:D

    OdpowiedzUsuń