poniedziałek, 12 listopada 2012

Imagin Liam ;( x

Zrobiłam wyjątek i napisałam smutnego imagina :)

Polecam tą piosenkę : Link

Znowu sama, znowu smutek gdy Cię przy mnie nie ma. Kolejny dzień mija mi znów bez znaczenia. Czasem mijam Cię na ulicy i patrzę w te oczy zmęczone jak moje, i co jest ze mną nie tak, że się boję o koniec? Bezsilność spływa po policzku w postaci łzy. I nie wiem co to jest szczęście, dawno zapomniałam jego smak. Co chwilę spoglądam w górę, by łzy nie mogły lecieć po policzku. To takie głupie czuć się samotnym, choć wokół pełno ludzi. Uwielbiałam zatapiać się w cieple Twoich warg. I stwierdziłam, że na mój powrót do domu cieszy się jedynie zamek w drzwiach, bo po raz kolejny zostanie wydymany przez klucz. I patrzę przez okno pragnąc, żebyś pokochał mnie znów. Oddałabym wszystko za Twój powrót. I uśmiech. Nie zrozumiesz, o czym mówię. Stoję na tym dachu wieżowca, w ten cholernie mroźny wieczór dociskając szalik do karku, by przestać się trząść i znowu wpatruję się w niebo, spoglądając co chwilę na to miasto. Ponownie rozmyślam. Próbuję spojrzeć na to wszystko z innej perspektywy. Brakuje mi tylko jednego elementu. Twojej dłoni ściskającej moją i Twojego szeptu. w końcu wybucham płaczem, pochłania mnie lawina łez. I czuję taki ból, którego nie portrafię nazwać. Wychudzenie słów, nadwaga myśli i niedowaga umiejętności ich połączenia. Ja już po prostu nie mam siły, aby udawać, że wszystko jest dobrze. I trudno mówić o szczęściu, gdy jestem niezadowolona z dzisiaj, zatroskana o jutro i rozżalona decyzjami podjętymi wczoraj. Siedzę w parku na ławce i obserwuje pościg, gonią ku szczęśliwości ludzie dorośli. W pewnym momencie opuściłam samą siebie. Zdałam sobie sprawę, że nie istnieję bez Ciebie. Świat wysunął mi się z rąk. Ta miłość właśnie umarła. Słyszany gdzieś w podświadomości, przyciszony ton Twojego głosu, codziennie utula mnie do snu. Lecz on zanika. Teraz siedzę i wspominam, kiedy było serio fajnie. Te momenty nie powrócą. Zdawało się, że możemy przepłynąć razem całe morze, a nie zdołaliśmy nawet przeskoczyć kałuży. Czuje, że z dnia na dzień jest ze mną coraz gorzej, że tracę nad sobą kontrolę i nie potrafię już wytrzymać psychicznie. I mimo, że wszystko się posypało ja kocham Cię nadal, bo tak najwidoczniej było Nam pisane. I pamiętam jak mnie zostawiałeś. Faktycznie, jestem słabsza od Ciebie. Złam mi serce, kopnij w dupę i powyzywaj od dziwek. Jakoś trzeba zaimponować znajomym. Nadal nie rozumiem jak mogłeś mi to zrobić. Setny raz słucham tej samej piosenki. Setny raz biore telefon w dłonie i spoglądam na mały ekranik... setny raz błądze oczami po nim w poszukiwaniu małej koperty z napisem 'Masz wiadomość'... Tak trudno jest zapomnieć o kimś kto sprawił, że nawet najgorszy dzień wydawał się nie być taki zły. O kimś kto umiał sprawić za pomocą kilku słów, że się uśmiechałam. O kimś, kto złamał mi serce. I śmiem twierdzić, że miłość w dzisiejszych czasach to tylko szpan i serduszka zrobione ze strzałki w lewo i cyfry trzy. Nie ma już wieczornych spacerów, wręczania kwiatów, potajemnych spotkań, gdy rodzice dają karę. Teraz pozostało palenie i picie razem. Lubię czasem położyć się późnym wieczorem do łóżka , włączyć Pezeta na full , przytulić się do misia , którego nazwałam twoim imieniem i lubię czasem myśleć jak to by było , gdybym mogła złapać cię za rękę , jak to by było , gdybym mogła poczuć smak twoich różanych ust i co by było , gdybym mogła każdego zimnego wieczora wtulić się w twoje ramiona i dochodzę do wniosku , że gdybym mogła powiedzieć z czystym sumieniem , że jesteś mój umarłabym ze szczęścia. Jednak teraz chcę uciec. Wiem, to brzmi naiwnie. Nie dziw się, że tyle czasu wypierałam się Twojej miłości. Powtarzałam stale, że boję się końca. No i proszę, zostałam, z pustymi rękoma i pełnym, poćwiartkowanym sercem. Może jestem zbyt uczuciowa. Po prostu.
Może Ty pogodziłeś się, że między nami nic nie ma. Kiedy ona otwiera ramiona i trzyma Cię blisko dziś wieczorem. To po prostu nie czuje się dobrze.Bo mógłabym Cię kochać bardziej niż ona. Kiedy układa Cię do snu, umieram od wewnątrz. Bo mógłabym Cię kochać bardziej niż ona. Mogę Cię kochać bardziej niż ona. I potem widzę Cię na ulicy w jej ramionach
Słabnę. Ciało mnie zawodzi, upadam na kolana, modląc się. Nigdy nie miałam nic do powiedzenia . A teraz pytam się czy zostaniesz? A gdy będziesz dziś wieczorem zamykać oczy
Modlę się, byś zobaczył światło błyszczących gwiazd nad nami. Serce bije mocniej. Czas ucieka. Drżące ręce dotykają skóry. To sprawia, że jest trudniej i łzy spływają po mojej twarzy. Nie chcę być wspomnieniem. Nie chcę być widziany. Nie chcę być bez ciebie. Mój rozsądek jest zachmurzony. Przebłyski które zostały w mojej pamięci. Wracam z powrotem do tych czasów kiedy budziliśmy się wtuleni we dwoje. To już koniec. Tak ciężko przez gardło przechodza mite słowa. Jednak prwada boli. I prędzęj czy później trzeba się z nią pogodzić. I na dziś dzień twierdzę iż jestem tchórzem, lecz jdnego się nie boję. Nie boję się Ciebie kochać.



A narysowałam elke i lou ;p I jak widać troche przerobiłam w paincie xd podoba się?? x


2 komentarze:

  1. Hej....Ta stronka...Twoje Imaginy...To wszystko jest cudowne :)nA SERIO.....Ale...Bo...Bo ja mam kilka (chyba na serio dobrzych) pomysłów na Imaginy....Często przychodzą mi do głowy i kiedyś koleżanka powiedziała że jeden (bo tylko jeden jej opowiedziałam) jest niesamowity C: I chciałam sie dowiedzieć..czy nie szukasz może kogoś do pomocy? XD Hahahh nie chce sie narzucać...:/ ale bardzo chce je opowiedzieć i nie wiem jak.... tzn nie wiem gdzie.... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta dziwczyna co pisała u góry to JA....Hahah..Nie wiem...mam podać nazwe fb, tt? Nie wiem...mam na imie Tosia :) Jak coś ;)

      Usuń