niedziela, 20 stycznia 2013

smutny imagin Liam

WIDZIELIŚCIE DZISIEJSZE TRENDSY I WCZORAJSZE *O*? TA AKCJA JEST NIE SAMOWITA ;3 KOCHAM #POLISHDIRECTIONERS *W*   I KOMENTUJCIE !:D

Ty i Twoja najbliższa przyjaciółka kończycie osiemnaście lat tego samego dnia.Czekałyście z utęsknieniem.Waszym marzeniem było wylot do Londynu.Były dwa powody chciałyście zobaczyć wszystkie sławne zabytki Londynu i spotkać One Direction.Marzyłyście o tym od dwóch lat,czyli od kiedy ich pokochałyście.Ty miałaś słabość do Liama,co nie oznacza,że innych chłopaków nie kochałaś.Gdy do waszych osiemnastek zostało kilka dni.Całe dnie spędzałyście w salonie przygotowując wszystko na jutrzejszą zabawę.Zaprosiłyście wszystkich znajomych.Byłyście tak podekscytowane,że nie zauważyłyście,że Twoja mama wyszła gdzieś z jakimś facetem.Około godziny 20.36 udałyście się do kuchni,aby dopracować przekąski.[I.T.P]miała u Ciebie spać,a rano zwiać do domu,wykapać się i wyszykować.To była wasza osiemnastka..Trzeba było wyglądać jak najlepiej się dało.To był wasz start w dorosłość,przepustka do świata bez zakazów i rozkazów rodziców.Tak bardzo długo czekałaś na ten dzień.Poszłyście spać.Rano gdy wstałaś Twojej przyjaciółki już nie było.Uśmiechnęłaś się sama do siebie.Gdy tylko otworzyłaś oczy pojawił się wielki plakat Liama na suficie.Kochałaś ten plakat.Podeszłaś do szafy i wzięłaś wcześniej naszykowaną sukienkę,bieliznę oraz rajstopy i udałaś się z wielkim uśmiechem na twarzy do łazienki.Zdjęłaś pidżamę i weszłaś do kabiny prysznicowej.Odkręciłaś kurek z ciepłą wodą i zaczęłaś dokładnie myć swoje ciało.Po upływie pół godziny wyszłaś z kabiny prysznicowej.Owinęłaś ciało ciepłym,bezowym ręcznikiem.Mokre włosy opadały Ci na plecy.Rozczesałaś je i zaczęłaś suszyć.Po dłuższej chwili były suche.Wytarłaś ciało i ubrałaś to co planowałaś.Stwierdziłaś,że wyglądasz bardzo dobrze.Zeszłaś na dół,ale nikogo nie było w domu.Zdziwiło Cię to bardzo,ale ucieszyłaś się,bo mogłaś w spokoju wypić kawę i zjeść bułkę.Do godziny  17.30 poprawiałaś wszystko,aby było idealnie o 18.00 rozbrzmiał pierwszy dzwonek.To była twoja przyjaciółką z pierwszą grupką waszych przyjaciół.Przywitaliście się i zabawa zaczynała się rozkręcać.Po upływie nie całych pięciu minutach przyszli już wszyscy.Zabawa się rozkręciła.Bardzo dobrze się bawiłaś.
Impreza się rozkręcała.Większość osób piło alkohol,ale wy jakoś nie miałyście na to ochoty.Musiałyście pilnować i kontrolować to co wasza paczka odwalała w twoim domu.Twojej mamy jak nie było tak nie było.Przepadła jak kamień w wodę.Zabawa się skończyła około godziny 4.Twoja mama akurat kiedy wy posprzątałyście Twoi rodzice i rodzice twojej kumpeli.Stanęli uśmiechnięci przed wami.
Ty: Co jest.?
Mama: Mamy dla was prezent..
Ty: Gdzie wy tyle byliście.!? jest 4 rano.!
Tata: Byliśmy u rodziców [I.T.P].
Mama: Mamy dla was dwa bilety do Londynu.!
Ty: Co.?! Naprawdę.? O Boże..![I.T.P]słyszałaś to..?!
Mama: Ale jest jedno ale..
Ty: Tak.?
Mama: To jest bilet w jedną stronę.
T.P: Jak to.? Czyli..jak będziemy chciały wrócić to...
Mama T.P: Tak..córeczko.Będziecie musiały zarobić na swój powrót.
Ty: Przykro nam z tego powodu,ale lecimy do Londynu..!Kocham was.!!!! Kocham was.!
Mama: Wylot macie z tydzień.
Ty: Idę się pakować.
Tata: Jest 4 rano.
Ty : No tak..idę się spakować.!
Cały tydzień pakowałyście się  i szykowałyście.Robiłyście twitcam'y z bardzo dużą oglądalnością,bardzo dużą. 
DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ.
 Rodzice was odwieźli na lotnisko i pożegnałyście się.Było ciężko i nie obyło się bez łez.Już po tygodniu tutaj bardzo tęskniłyście.Przez pierwszy tydzień doszkalałyście swój angielski.Bardzo dobrze się bawiłyście.W końcu odważyłyście się wyjść na spacer,aby zrobić miliony zdjęć na słynnym mostem.Stanęłyście.Puściłyście piosenkę One Direction i zaczęłyście się wygłupiać z nadzieją,że choć trochę zarobicie.W okół waspowstała bardzo duża grupka uśmiechniętych ludzi.Bardzo dożo osób pytało czy będziecie jutro.Gdy grupka się rozeszła zauważyłyście jeszcze większe.Podeszłyście bliżej i zobaczyłyście OneDirection.Zgłupiałyście.Przepchałyście się do nich i stanęłyście z nimi twarzą w twarz.Twoja przyjaciółka zamrała,a Ty słodko się uśmiechnęłaś do Liama.Mimo Twojego braku nadziei, on odwzajemnił go.Prawie,że zemdlałaś,ale nogi poniosły Cię do przodu.Wszystkie oczu zwróciły się ku Tobie,a Ty się zaczerwieniłaś.Kochałaś tańczyć.Więc chłopcy dalej śpiewali,a Ty tańczyłaś do wymyślonej na biegu choreografii. 



Liam nie mógł oderwać od Ciebie wzroku.Bardzo dobrze się bawiłaś.Kiedy do chłopców podeszli ochroniarze fanki się rozeszły i Ty też chciałaś,ale Liam podbiegł do Ciebie. 
Liam: Hey..zaczekaj..Gdzie nauczyłaś się tych ruchów.?  
Ty: Gdy słyszę muzykę...Tworzą się w mojej głowie i jakoś się ruszam.
Liam: To było coś świetnego.Zatańczysz coś jeszcze.?
Ty: Jestem tutaj z przyajciółką i właśnie ją zgubiłam...
Liam: To nie jest ona.?*wskazał dziewczynę gadającą z Niallem.* 
Ty: Takk..to ona.
Liam: To zatańczysz.?
Ty: Okey.Śpiewajcie...
Chłopcy zaczęli śpiewać,a Ty dałaś ponieść się swojej wyobraźni.Proruszałaś się z gracją i wdziękiem pod rytm tego co zaśpiewają chłopcy.
Harry: Może skoczycie z nami na jakąś kawę i ciacho.
T.P: Pewnie.
Liam: [T.I] przejdziemy się.?
Ty: Okey.
Ruszyliście w stronę parku,a reszta chłopców i Twoja przyjaciółka poszli do pobliskiej kawiarenki.
Liam: Długo jesteście w Londynie.? Nie widziałem was wcześniej.
Ty: Oddwóch tygodni,ale pierwszy raz odważyłyśmy się wyjść na spacer.
Liam: A skąd jesteście.?
Ty: Z Polski.
Liam: Lubię Polskę.
Ty: To czemu was tam nie było na jednym koncercie chociaż.? Macie tyle fanek w Polsce...najwięcej.
Liam: Kto wie..może w tym roku się pojawimy..
Ty: Teraz to sobie możesz..postanowiłeś odwiedziź Polskę kiedy ja przyleciałam do Londynu.Chyba sobie jakieś żarty robisz...znaczy..tak to dobry pomysł.*Liam tylko się zaśmiał i przyglądał Ci się.Czemu tak na mnie patrzysz.?
Liam: Jesteś piękna.
*Zaczerwieniłaś się.*
Ty: Dziękuje.
Liam: Taka inna niż wszystkie dziewczyny.
Ty:Inna.?
Liam: Szalona, odważna...taka wesoła..Ty jako jedyna odważyłaś się wyjść z tłumu i zatańczyć i nie mdlejesz gdycoś do Ciebie mówię.
Ty: Miło mi to słyszeć.
*Ty i Liam spacerowaliście po parku do wieczora.Nawet nie wiesz nawet kiedy złapaliście się za ręcę.
Liam: Mam dla Ciebie propozycję.
Ty: Tak.?
Liam: Zauważyłaś,że ostatnio coraz więcej osób zaczyna mnie hejtować..
Ty: No niestety tak.
Liam: Mogła byś poudawać moją dziewczynę.?
Ty: Co.?
Liam: No wiesz o co mi chodzi...Trzymanie za rękę,buziak w policzek żeby się ode mnie odczepili.
Ty: Ale...
Liam: Zapłacę Ci.Podpiszemy umowę,na okres pół roku..błagam zgódź się..
Ty: Ale...nie no kasa nam się przyda.Okey.*Liam Cię przytulił.Zgodziłaś się,bo naprawdę potrzebowałyściekasy,a poza tym to Liam Payne.*
Liam: Wracamy.?
Ty: Tak.
CZTERY MIESIĄCE PÓŹNIEJ.
Ty i Liam z każdym dniem stawaliście się coraz bliżsi sobie.Hejty w stronę Liama ustały,a fanki bardzo Cię polubiły.Zamieszkałyście u chłopaków.Nikomu nie powiedziałaś,że to była umowa.Tylko Ty i Li o tym wiedzieliście.Nikt więcej.Zrobiłaś zakupy i weszłaś uśmiechnięta do domu chłopaków.
Ty: Hej.! Zrobiłam zakupy.
Liam: Możemy pogadać.?
Ty: Pewnie.*udaliście się na góre,do ,,waszego" pokoju*Co jest.?*zapytałaś
Liam: Możemy to skończyć.?
Ty: Umowa była na pół roku.
Liam: Wiem,ale mnie to już męczy.*za nimi zebrali się wszyscy niby przechodząc przypadkiem*
Ty: Rozumiem.*w Twoich oczach zebrały się łzy*
Liam: Nie płacz..Zrozum nie chce ich dalej okłamywać.jutro zerwiemy przy nich,okey.?
Ty: Dobrze.jak chcesz..tylko..nie zresztą nie ważne.
Liam: Powiedz..
Ty: Ja nie udawałam..Naprawdę Cię pokochałam,ale teraz wszystko już skończone,a i chyba nie musimy jutro udawać zerwania*wskazałaś palcem stojącą grupkę przyjaciół.Przpechnęłaś się między nimi i wybiegłaś zdomu.Naprawdę go kochałaś i myślałaś,że on ciebie też kocha,ale to by było za piękne.Pobiegłaś na ten słynny most,na którym poznałaś Liama.Gdy o tym pomyślałaś serce cię zakuło.Skrzyżowałaś ręce na piersi i łzy swobodnie spływały po Twoich policzkach.Kolejny chłopak,który Cię zranił.Kolejny,który pokazał jak cieszyć się życiem,a potem brutalnie tę radość Ci odebrał.Nie chciałaś tam wracać.Chodziłaś cały dzień po Londynie,kilka razy paparazzi Cię zatrzymali,ale Ty im nic nie mówiłaś.Przemierzałaś puste,szare ulice Londynu z nadzieją,że nikogo nie spotkasz.Około godziny 20.30 wróciłaś do domu.
Zayn: Gdzie Ty byłaś.?
Ty: Na spacerze.Mam do tego prawo prawda.?
Harry: Przykro mi.
Ty: Że mam prawo do spaceru.?
Harry: Nie,że Liam i Ty..
Ty: On nic dla mnie nie znaczy..To zamknięty rozdział w moim życiu.Skończyło się i koniec.
T.P: Ale mówiłaś,że go kochasz.
Ty: Mówiłam,a kobieta zmienną jest.Teraz znaczy dla mnie tyle co zeszłoroczny śnieg.*w Twoich oczach pojawiły się łzy,tak samo jak w oczach Liasia.Udałaś się na górę i zaczęłaś pakować swoje rzeczy.*
Liam: Co Ty robisz.?  
Ty: Pakuje się.
Liam.: Możesz tu mieszkać..
Ty: Ale nie w tym pokoju, a poza tym nie chce tu mieszkać.
Liam: Przepraszam..
Ty: Wiesz co..sama nie wiem po co na to poszłam..mogłam się domyślić,że tak będzie.*zasunęłaś walizkę i wyminęłaśLiama.Wyszłaś z pokoju,a potem z ich domu.*
TYDZIEŃ PÓŹNIEJ.
24 grudnia.Święta Bożego Narodzenia,a Ty siedzisz wPolsce,tak wróciłaś do Polski,przy stole z rozbawionąrodziną.
Nagle poczułaś wibracje w kieszonce.Manager Liama.Odebrałaś.
Ty: Hallo
Manager: [t.i]
Ty: Tak.Coś z Liamem.?
M: Nie wiem jak Ci to powiedzieć..
Ty: Prosto z mostu.
M: Liam nie żyje.
Ty: Co.?
M: Miał wypadek.
Ty: Jak to.?
M: Nie przeżył.Wpadł do pędzącą ciężarówkę.
Ty: Nie to nie możliwe..to nie prawda..oszukujesz mnie..
M: Nie.
Ty: Przestań*płakałaś.*Nie kłam.Liam żyje.*rozłączyłaś się.Wybrałaś numer Liasia.Nic.Cisza.Jeszcze raz.Znów nic.Pobiegłaś na górę.Spakowałaś kilka ciuchów i wybiegłaś.Do lotniska miałaś kilkadziesiąt metrów.Bardzo blisko.Nie całe pięć minut biegu i byłaś na lotnisku.Kupiłaś pierwszy bilet do Londynu.Po upływieczterech najgorszych godzin w twoim życiu byłaś w lotnisku w Londynie.Taksówka zawiozła Cię do domu twoichprzyjaciół.Wbiegłaś tam.
Ty: Gdzie Liam.?
Louis: Na górze.
Zayn: Czemu płaczesz.?
*Pobiegłaś na górę.Nie było go.Opadłaś bezsilnie na podłogę i płakałaś jak małe dziecko.*
Louis:ejj..mała co się dzieje.?
Ty: Liam nie żyje.
Harry: Co.?!
Ty: Miał wypadek.On nie żyje..Nie ma go już.
Niall: Kurwa..głupie żarty [t.i].Nie żartuj tak.
T.P: Ona mówi prawdę..Manager dzwonił.TO prawda.*rozpłakała się.Chłopcy zamarli.Nie wiedzieli co mają zrobić,ani co powiedzieć.Załamali się.Cały ich świat,a na pewno jedna z jego części,zniknęła,odeszła na zawsze..to tak jakby żyć..ale nieżyć.Oddychasz,jesz,chodzisz mówisz,ale od środka umierasz.
TYDZIEŃ POŹNIEJ.
Nie mogłaś się pozbierać.Cały czas siedziałaś i patrzyłaśna jego zdjęcia.Był tak ważny dla Ciebie...Odszedł nie godząc się z Tobą.Kolejne łzy spłynęły po Twoich policzkach.Przestałaś jeść,spać,mówić..żywy trup.Umierałaś od środka,a Twoi przyjaciele to widzieli.Martwili się,alewiedzieli,że nikt nie zastąpi Ci tej pustki po Liamie.Dziś miał być jego pogrzeb.Nie poszłaś.Nie chciałaś iść,za bardzo go kochałaś.Jednak Twoja przyjaciółka napisała Ci sms żebyś przyszła,bo osoba która miała zaśpiewać pieśń pożegnalną ich wystawiła.Pobiegłaś tam.Wzięłaś mikrofon i zaczęłaś śpiewać ,,Over Again".Płakałaś, taks samo jak chłopcy.Gdy wszyscy wyszli z kościoła.Zostałaś sam na sam z martwymLiamem.Trumna był otwarta.Ciało nie było aż tak zmasakrowane.
Ty: Kocham Cię,Liam.*wielka łza spłynęła po twoim policzku i upadła w miejsce martego serca Liama.Dotknęłaś jego ręki.Była tak zimna,sina i sztywna.Jednak nie puściłaś jej.Chciałaś choć na chwilę poczuć jeszcze jego dotyk zanim całkiem odejdzie.*Wiem,że tam będzie Ci lepiej.*wyszeptałaś przez łzy.*Bądź moim aniołem stróżem.*powiedziałaś  i pocałowałaś jego martwe usta i wyszłaś z kościoła.*
ROK PÓŹNIEJ.
Minął rok odkąd go nie ma.Tęsknisz nadal za nim i to bardzo.Często idziesz potańczyć w to miejesce gdzie go poznałaś,Ciągle czujesz jego zapach,jego ciepło.Czujesz go przy sobie.Czujesz ja w zimowe wieczory,kiedy siadasz w jego pokoju i płaczesz, przytula cię,jak szepecze Ci do ucha,że Cię kochał..tylko nie zdążył Ci tego powiedzieć.
____________________________________________ 
          

12 komentarzy:

  1. Hej! Uwielbiam twojego bloga! Wręcz go kocham!! Proszę, błagaaaaammm napisz następny imagin o Zaynie +18. Proszęęęęęę<3
    Pozdrawiam:*
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  2. coś pięknego *____*
    aż się popłakałam :(
    poproszę o więcej takich!

    OdpowiedzUsuń
  3. popłakałam się ;(
    GENIALNE!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne*,* Kocham twoje imaginy ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie no kurwa ryczę ..... ale ze śmiechu to żałosne ;/ Wierzycie w takie gówna a ludzie mają kurwa gorzej od takich pedałów .-,- zresztą to i tak kurwa wymyślone dla picu !! Żeby takie hot 10 latki jak wy miały zajawę ... ja pierdole ; d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A spierdalaj kurwa hejtować się zachciało 'anonimowi' chociaż się przyznaj i powiedz dlaczego twierdzisz, że to pedały?! Jak ty w ogóle możesz kogoś oceniać nie znając go?! Tak się zastanawiam kto się takiego idioty i gbura dorobił?! I jeszcze jedno: co ty na tej stronce robisz skoro hejtujesz 1D na stronce poświęconej tylko im? Sprawia ci to satyfakcję? I co : 'Jestem taki odważny bo zhejtowałem ludzi którzy coś osiągneli na anonimie' Faktycznie możesz sb szpanować,ale my directioners sb z takimi radzimy tak więc : Masz 3 sekundy życia dziwko!!

      Usuń
    2. Jesteś nienormalny... skoro sądzisz że to pedały (chociaż wcale tak nie jest) To poco czytasz takie rzeczy? "A TAK POZA TYM TO JA TEŻ SIĘ PORYCZAŁAM, Pozdrawiam :*"

      Usuń
  6. to bylo piękne ,Płaczę jak dziecko

    OdpowiedzUsuń
  7. to bylo piękne ,Płaczę jak dziecko

    OdpowiedzUsuń
  8. NIE KRACZ SUKO BO SIĘ DOCZEKASZ SWOJEJ ŚMIERCI SZMATO POJEBAŁO CIĘ ON ŻYJE I BĘDZIE ŻYĆ LECZ TY ZDYCHAJ KURWO!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. To było coś pięknego. Na prawdę masz wielki talent i nie zmarnuj go. Piękny imagin popłakałam się.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny, nie wiem do konca co pisze bo łzy zasłaniają mi pole widzenia.:'(

    OdpowiedzUsuń