piątek, 28 grudnia 2012

Imagin Hazza ;*

No i jak tam po świętach ? ;D prezenty były ? ;))) jak widzicie blog ma jeszcze wystrój świąteczny ale nie długo zmienie xD #I'mSorry ;* 
I macie tu Imagin  z Hazzą prosze o komentarze i następy imagin będzie najprawdopodobniej z Zayn'em ;D


Krzyczałaś z podniecenia wbijając paznokcie w plecy chłopaka. Było ci tak dobrze, oboje zatraciliście się w tym co robiliście. Nie martwił cię fakt,że ktoś wejdzie. Nie mógł. Rodzice Harry'ego wyjechali na tydzień. Zostawili go samego i takim oto cudem wylądowałaś z nim w łóżku. To był impuls.
-Mocniej !- Krzyknęłaś. Loczek cały drżał z wysiłku,a ty wciąż nie miałaś dość. To znaczy, byłaś zmęczona,ale tak bardzo go pragnęłaś. Powoli zatapiałaś się w tej ekscytującej chwili.

Sześć miesięcy później.
Zerwałaś kontakt z Harry'm, co było trudne. Dzieliły was tylko dwa domy. Wasi rodzice przyjaźnili się i często do was wpadali,ale nie mogłaś powiedzieć,że tak naprawdę nosisz pod sercem dziecko ich syna. Nie to nie było dziecko Harry'ego, to było tylko i wyłącznie twoje dziecko. To była twoja wina, to ty na to wszystko pozwoliłaś. Gdybyś była bardziej stanowcza..
Przerwałaś rozmyślania kiedy nagle torba z zakupami się rozerwała i wszystkie twoje zakupy wypadły ma chodnik.Zaklęłaś pod nosem i zaczęłaś wszystko zbierać,ale wtedy ktoś dotknął twojej dłoni i spakował zakupy do swojej torby. Poderwałaś głowę gotowa zacząć się kłócić z ów kimś,ale zamilkłaś. To był Harry. Jego rodzice wspominali,że niedługo wraca bo chłopcy kończą trasę i chcą odpocząć,ale nie wiedziałaś,że wróci tak szybko. Miałaś nadzieję,że nie wróci zbyt szybko. 
-Cześć..-Uśmiechnął się do ciebie delikatnie. Westchnęłaś cicho podnosząc się na nogi. Chłopak obserwował cię przez chwilę,ale zaraz potem i on wstał.- Pięknie wyglądasz..mimo wszystko.
-Dziękuję..- Wymamrotałaś cicho chcąc przejąć od niego torbę,ale pokręcił głową.- Harry poradzę sobie. Radziłam sobie do tej pory,więc teraz nie będzie inaczej.
-Mogę zrobić chociaż to.- Stwierdził. Mruknęłaś coś pod nosem,ale nie chciałaś się z nim kłócić. Nie było sensu. Oboje ruszyliście zgodnie w stronę twojego domu. W stronę waszych domów. Nie chciałaś się odzywać,ale niestety Styles przerwał tę piękną ciszę.
-To moje dziecko prawda? - Zapytał przystając. Ty sama stanęłaś zakrywając dłonią brzuch. To był twój nawyk w ciąży, więc to nie było nic dziwnego. Nie chciałaś chronić dziecka, wręcz przeciwnie, ty tylko chciałaś .. Sama nie wiedziałaś czego.- [T.I] ono jest moje prawda? 
-To moje dziecko..-Stwierdziłaś spoglądając na niego. Harry westchnął cicho przyglądając ci się uważnie.
-[T.I] Czyli nasze. - Sprostował. Nie odpowiedziałaś,ale pokiwałaś twierdząco głową.- Mogę ? - W pierwszej chwili nie zrozumiałaś,ale kiedy spojrzał na twój brzuch i podniósł dłoń skinęłaś głową. Nie mogłaś mu tego zabronić, w końcu to był jego syn. Mimo wszystko Harry był ojcem brzdąca,który codziennie dostarczał ci tyle radości,ale też troski i bólu. 
Odetchnęłaś ciężko czując jego dłoń na brzuchu. Wiedziałaś,że chłopczyk w tym momencie poruszył się gwałtownie. Spojrzałaś na zaskoczonego chłopaka i uśmiechnęłaś się lekko. 
-Poruszyła, poruszył się ja..-Zaśmiałaś się słysząc jego dziwaczną składnię. No tak Harry nie wiedział jaka jest płeć dziecka.
-On..Nasz synek.- Wyjaśniłaś mu. Wciąż byłaś na niego zła za to,że zostawił cię sześć miesięcy temu,ale..Nie mogłaś powiedzieć,że przestałaś go kochać. Kochałaś go nadal tak samo, a może i mocniej. Tak, kochałaś go mocniej za każdym razem kiedy chłopczyk się poruszył przypominając ci o uśmiechniętym i uroczym Harry'm,który każdego dnia powtarzał ci,że cię kocha. Byliście razem tylko dwa miesiące,a mimo to..Wpadłaś w to po uszy. To uczucie wyniszczało cię od środka. A tylko dlatego,że nienawidziłaś go za to co zrobił. Nienawidziłaś i kochałaś. 
-Kocham Cię.- Zagryzłaś nieświadomie wargę słysząc słowa,które skierował w twoją stronę. Mimowolnie zaczęłaś gorzko płakać. Dałaś upust emocjom. Nie płakałaś od bardzo dawna, nie płakałaś w dniu w którym Harry cię opuścił,ani też wtedy kiedy wyjechał.Nie płakałaś nawet wtedy gdy lekarz powiedział,że zostaniesz matką. Teraz jednak to wszystko runęło. Twoja osłona trzymająca na wodzy uczucia runęła i wszystko wyszło na jaw. 
Harry przytulił cię mocno do siebie. Gładził twoje plecy, szeptał ci coś na ucho,ale ty nadal głośno płakałaś mamrocząc pod nosem niezrozumiałe słowa.
-Ja też cię kocham..-Wykrztusiłaś w końcu. W twojej głowie przewijały się teraz przeróżne myśli,ale najbardziej utkwiła ci ta najstraszniejsza,którą i tak wypowiedziałaś.- Dlatego musisz odejść. Nie chcę cię znać Harry. Masz karierę, nie mogę jej zepsuć. Ja i ..Ian nie staniemy na twojej drodze, obiecuję. - Powiedziałaś przez łzy. Przyszło ci to z wielkim trudem,ale Styles nie zważając na twoje słowa pocałował cię namiętnie. Poddałaś się, potrzebowałaś tego w tym momencie.
-Kocham was..-Spojrzał ci prosto w oczy mówiąc to,a dłoń przykładając do twojego brzucha.- Jesteście moją rodziną, rozumiesz? Jesteśmy rodziną kochanie. Ja, ty i nasz syn. Nie liczy się dla mnie kariera,jeśli..Jeśli mam was tu zostawić. Nie mogę.- Uśmiechnął się do ciebie gładząc twój policzek. Wciąż nie wierzyłaś w to co powiedział. Harry wydoroślał, nie był tym samym chłopcem co sześć miesięcy temu i to cię dziwiło. - Chłopaki się ucieszą,że zostaną wujkami.- Oboje roześmialiście się głośno.
Dałaś szansę Harry'emu .Zrozumiałaś,że kocha was najbardziej na świecie i pokazywał ci to za każdym razem kiedy wracał do domu. Nie przeszkadzało ci to,że mieszkacie z Louis'em. Wręcz przeciwnie, dzięki temu, kiedy tylko chcieliście mieliście chwilę dla siebie. Louis pokochał Iana i to było piękne. Nie myślałaś wtedy o ślubie,ale tylko o tym, by wasz synek dobrze się chował. 

4 komentarze:

  1. Wzruszający ♥ A ja takie lubię!
    Masz wielki talent ;)

    Zapraszam do siebie:

    http://marzeniaopowiadanieo1d.blogspot.com/
    http://imaginyo1dinietylko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowity! ♥
    Już się nie mogę doczekać kolejnych z Harry'm!
    Dalszej weny życzę! Pozdrawiam cieplutko! ♥

    W wolnej chwili zapraszam również do mnie na:
    marrymeharrystyles.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń